Dochody z czarnego rynku będą wliczane do PKB

Od przyszłego roku kraje Unii Europejskiej będą miały obowiązek wliczania do PKB dochodów z szarej i czarnej strefy, ma to spowodować podniesienie PKB o 16 miliardów złotych

Polska podobnie jak inne kraje UE będzie musiała wliczyć do dochodu narodowego prostytucję, przemyt oraz produkcję i handel narkotykami. Do tej pory większość krajów wliczała usługi zaliczające się do nielegalnej działalności (produkcja lub usługi), które w całości lub w części były ukrywane przed organami administracji państwowej w celu unikania płacenia podatków, ceł, akcyz czy składek na ubezpieczenia społeczne. Zmiana ta ma zwiększyć PKB oraz ma spowodować poprawę jego relacji do długu publicznego.

Oszacowaniem i zebraniem danych na temat czarnej i szarej strefy ma zająć się GUS. Statystki muszą zostać przekazane do września 2014 r. Jak Mówi Olga Leszczyńska-Luberek z departamentu rachunków narodowych GUS - Będziemy korzystać z publicznych źródeł: rejestrów policji, straży granicznej, fundacji zajmujących się tymi zagadnieniami, danych Ministerstwa Finansów na temat przemytu. Nie zmienia to jednak faktu, że Urząd czeka wiele pracy, gdyż kłopoty zaczynają się już podczas próby samego zdefiniowania prostytucji i tego, czy w jej obręb można zalic0zyć np. sponsoring.

Dotychczas, porównując statystki z różnych krajów UE wynika, że uwzględnienie biznesu w szarej strefie zwiększa poziom PKB o 0,5-1 proc. co w przypadku Polski ma spowodować wzrost o około 16 mln zł. To rozwiązanie ma utrzymać Polskę w bezpiecznej odległości od unijnej granicy bezpieczeństwa długu publicznego nieprzekraczającego 60 proc. PKB. Wg Eurostatu, jak na razie zatrzymaliśmy się na poziomie 57,3 proc.

Ważnym jest, że z unijnego rozporządzenia wynika również to, że nastąpi weryfikacja danych dotyczących PKB z lat wcześniejszych. Może to spowodować zwiększenie obciążenia finansowego krajów Unii na rzecz Wspólnoty a tym samym zwiększenia składki członkowskiej do budżetu UE, gdyż jest ona liczona od poziomu PKB.

O całej sprawie bardzo sceptycznie wypowiadają się eksperci. Nasza wiedza na temat półlegalnej nielegalnej działalności w Polsce opiera się głównie na statystykach, a co za tym idzie nie jest ona bardzo dokładna. Będzie to sprzyjać manipulacjom, zwłaszcza tam gdzie statystyka nie jest pod dokładnym nadzorem.