Dwuznaczność na billboardzie

www.istockphoto.com/ValuaVitalyMinęły te czasy, kiedy spot reklamowy gwarantował firmie wzrost sprzedaży o kilkadziesiąt procent. Obecnie potencjalny klient stara się ze wszystkich sił uciec reklamie, a twórcy robią wszystko żeby zdobyć jego zainteresowanie. Powiedziane i pokazane zostało już w zasadzie wszystko, teraz pomysłem na spot jest dwuznaczność.

Coraz częściej można zauważyć tendencję, która wskazuje na to, że seks może sprzedać wszystko. Zabiegany odbiorca nie zwróci uwagi na coś, co jest banalne, oklepane, takie samo jak wszystko. Dwuznaczność w reklamie jest obecnie bardzo często wykorzystywanym chwytem. Naga kobieta, erotyczna lub wręcz wulgarna poza sprawi, że potencjalny klient nas zauważy. Jednak warto się zastanowić czy opłacalne jest ryzyko utraty zaufania, na rzecz tego, by o nas mówili.

Jeszcze nie miałam tego w ustach

Od kliku dni można zauważyć pojawiające się billboardy z hasłem: Jeszcze nie miałam tego w ustach, które w połączeniu ze zdjęciem rozchylonych, czerwonych ust daje nam obraz dość jednoznaczny. Na pierwszy rzut oka nie wiemy jaki produkt jest reklamowany, dopiero gdy bardziej poszukamy dowiemy się, że w ten sposób wchodzi na rynek nowy produkt marki Profi. 12 maja na półkach sklepowych ma pojawić się pierwsza zupa instant w płynie (co wyjaśniać może ww. slogan), a cała kampania ma potrwać cały miesiąc. Jednak już teraz pomysłodawcy (jak i sama firma) muszą borykać się z dość trudną sytuacją – niezadowoleni klienci postanowili wyrazić swoje wzburzenie na fanpagu rozkosz w ustach.

Rozpoczynając kampanię, która dotyka sfery erotycznej nigdy nie wiadomo jak zostanie ona odebrana. Bardzo ważne jest to, żeby zawsze posiadać plan awaryjny i pomysł na załagodzenie ewentualnej sytuacji kryzysowej. Śledząc ww. profil na Facebooku możemy stwierdzić, że takiego pomysłu nie ma, a osoba odpowiedzialna za odpowiadanie na komentarze pomału traci grunt pod nogami.

Ten przykład bardzo wyraźnie pokazuje również to, że używając wizerunku kobiety, musimy uważać, by nie została ona potraktowana przedmiotowo. Już teraz można odnaleźć komentarze, które wskazują na to, że marka Profi w sposób seksistowski ukazała płeć piękną.

Dziś będzie na twarz, skarbie

Kolejna perełka, która jednoznacznie odnosi się do sfery erotycznej została zaprezentowana przez firmę BingoSpa. Trudno jest się zdecydować, które z haseł reklamowych jest najbardziej wulgarne, jest w czym wybierać: Zapraszamy na orgię kąpielową, Intymne zaproszenie: przeżyj gorące zanurzenie, Będzie ślisko, gorąco i zdrowo! i mój faworyt: Dziś będzie na twarz, skarbie. Wszystkie ww. hasła zostały dopełnione zdjęciami półnagich kobiet, które kuszą nas swoim wzrokiem i wręcz zapraszają do skorzystania z usług spa.

Co ciekawe produkty reklamowane przez BingoSpa są skierowane głównie do kobiet, jednak reklamy (jeśli już) bardziej trafią do mężczyzn. Internet grzmi od oburzonych komentarzy, płeć piękna  nie zauważa tu dwuznaczności, twierdzi, że taki slogan można odczytać tylko w jeden sposób. Kobieta została tu potraktowana przedmiotowo i trudno nie pokusić się o stwierdzenie, że copywriter poszedł o jeden krok za daleko.

Lubię to robić w windzie

Kolejnym przykładem nie trafionego hasła reklamowego, jest pomysł firmy Aussie. Targetem są kobiety, a zachęcić je do zakupu ma slogan: Lubię to robić w windzie… Nawiązanie do seksu jest tu dość oczywiste, a seksizm niemalże wyskakuje z billboardu.

Reakcje na tego typu reklamy mogą być dwie (nie licząc tych neutralnych). Z jednej strony odzywa się głos wzburzonych kobiet (i słusznie), z drugiej strony natomiast słychać głos osób wyzwolonych, których bawią ww. hasła i zastanawiają się co jest nie tak z osobami, które nie wyczuły żartu. Należy jednak pamiętać, że bardziej zaszkodzą nam osoby urażone, które nie będą chciały pozostawić tego bez komentarza.

Odwróćmy role

Nagość sprzeda wszystko, choć chyba lepiej powiedzieć naga kobieta sprzeda wszystko. Jeśli marketingowcy sięgają po seksualność, erotykę, cielesność najczęściej ukazują ją w wydaniu damskim. Ile razy widzieliśmy reklamę sklepu z art. budowlanymi, w której na pierwszym planie była ukazana kobieta w krótkich szortach, wydatnym biustem i charakterystycznym żółtym kaskiem? Coraz częściej możemy natrafić w Internecie na próby odwrócenia roli i pokazania, jak to żenująco wygląda.

Podstawowe pytanie

Zanim postanowimy stworzyć naszą kampanię reklamową w oparciu o seksualność powinniśmy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: czy warto? Odradzam wychodzenie z założenia: nie ważne jak o nas mówią, ważne, że mówią w ogóle, może to się skończyć niepotrzebnym kryzysem. Odbudowanie dobrego imienia marki jest bardzo trudnym zadaniem, nie łatwo na nowo otrzymać zaufanie klientów.

Kiedy chcemy wykorzystać w swojej reklamie półnagą kobietę zastanówmy się, czy nasz odbiorca to kupi. Nawet jeśli uważasz, że oczywiście tak to zawsze musisz posiadać plan B, zawsze musisz być gotowy na zwalczanie kryzysu. Pamiętaj, nikt nie będzie doszukiwał się prawdziwego sensu reklamy. Jeśli zostanie ona niezrozumiałą, Internauci okażą Ci swoje niezadowolenie, a to może skończyć się dużymi problemami (np. natury finansowej).

Rozmawiaj ze swoimi odbiorcami, wykorzystuj social miedia i dbaj o to, żeby wyrobiona pozycja Twojej marki cały  czas utrzymywała się na wysokim poziomie. Seks w reklamie może okazać się strzałem w kolano, widać to na przykładzie marki Profi.