Im mniej pracujesz, tym lepiej?

czasWspółczesny, najbardziej popularny model pracy to 40 godziny tygodniowo z wolnymi weekendami. Jeszcze nie tak dawno – na początku XX wieku normą była praca w wymiarze 70 godzin tygodniowo, bez wolnych dni. Obecnie coraz częściej spotykamy się np. z 6 godzinnymi tygodniami pracy. Dlaczego? Do czego zmierza ucinanie przepracowanych godzin?

W zależności od zajmowanego stanowiska lub wykonywanej pracy nasze godziny w niej znacznie się różnią. Możemy pracować na pełen etat, w niepełnym wymiarze godzin, część zdanie, na zmiany, w systemie etc. Zdarzają się też sytuacje, że pracujemy cały czas, co oznacza naszą niemalże 24 godzinną dostępność – np. podczas monitorowania jakiegoś projektu, prowadzenia mediów społecznościowych całą dobę etc.

Jak wynika z badań i obserwacji efektywności pracowników, powinniśmy nauczyć się pracować krócej a przy tym bardziej wydajnie. Coraz więcej, dobrze rozwiniętych krajów stawia na zróżnicowane godziny pracy. Jako przykład można posłużyć się Szwecją, gdzie dziennie pracuje się 6 godzin, dalej w Holandii preferowany system pracy to praca w niepełnym wymiarze godzin.

Nie zmienia to jednak faktu, że podane godziny niejednokrotnie są tylko informacją dla płac ile mają nam przelać na konto. Bardzo często zdarza się, że faktyczny wymiar spędzanego czasu w pracy znacznie odbiega od tego na umowie. Business Harvard School przeprowadził badania i wykazał, że profesjonaliści z Azji, Europy i Ameryki Północnej poświęcają około 12 godzin dziennie na obowiązki związane z pracą – sama praca, monitorowanie jej lub dostępność. To daje około 90 godzin tygodniowo.

Efektywna praca

Kto raz spróbował pracy w nadgodzinach ten wie, że im dłużej wymagamy od siebie koncentracji tym mniej jesteśmy produktywni. Badania wykazują, że pracownicy umysłowi mogą pracować wydajnie nie więcej niż 6 godzin dziennie. Jako pracodawca dobrze jest mieć tego świadomość, że około 2 godzin nasi pracownicy spędzają na regenerację, integrację, odpoczynek. Co więcej im dłużej jesteś w pracy, z każdą godziną wzrasta prawdopodobieństwo wystąpienia błędów.

Często jest tak, że pracodawcy śmiało głoszą i zapewniają, że nie liczy się liczba godzin tylko produktywność pracownika. Brzmi bajecznie, jednak w praktyce wygląda to nieco inaczej. Zakładanie norm i wyrabianie KPI bardzo często doprowadza do brania nadgodzin, nieproduktywnej pracy i występowania błędów, wszystko po to aby osiągnąć oczekiwane rezultaty.

Zarządzanie godzinami

To zadanie managera, kierownika, pracodawcy. To od nas zależy jak pokierować naszym pracownikiem żeby był najbardziej produktywny i tym samym żeby przyniósł nam najwięcej dochodów.

Przede wszystkim musimy wspólnie z nim ustalić ile obowiązków jest w stanie wziąć na siebie. Współcześnie istnieje przeświadczenie, że im więcej pracuję i mam obowiązków tym lepszy ze mnie specjalista. Kolejna rzecz to unikanie wielozadaniowości. Coraz częściej unika się nakładania na jedną osobę wielu, rozbieżnych zadań, pracodawcy uświadamiają sobie, że nie ma ludzi, którzy są wstanie robić wszystko. Równie ważne jest unormowanie systemu przerw, które są niezbędne do produktywnego funkcjonowania.

Źródło: media, LinkedIn