Klient na miarę – stwórz go

klientProwadząc działalność w sektorze MŚP niejedokrotnie trzeba stawiać na kreatywność. Niskie budżety wymagają od nas pomysłu, po to aby za stosunkowo małe pieniądze móc dotrzeć do klienta. Odkąd pojawił się Snapchat, w sieci krąży zdanie – za młody na śmierć, za stary na Snapchata, warto jednak zastanowić się czy ta społecznościówka nie jest w stanie nam pomóc. A może powinniśmy zrobić zupełnie coś innego?

Ostatnie tygodnie pokazują, że aby być na czasie i trafiać do określonej grupy odbiorców należy wiedzieć co dzieje się obecnie w świecie i co niejako nadaje trendy w komunikowaniu. Poniższy artykuł będzie dotyczył bliższego poznania Snapchata, a dokładnie możliwości jakie daje jego umiejętne wykorzystanie w komunikacji z klientem.

Persona – do kogo chcę trafić?

Zanim dobierzemy odpowiednią gamę narzędzi, które będziemy chcieli wykorzystać w dialogu z klientem musimy odpowiedziec sobie na pytanie kim, on jest? Bardzo łatwo jest to zrobić poprzez stworzenie takiego potencjalnego klienta, który przychodzi do nas po produkt/usługę.

Nadajemy mu imię, określamy wiek i płeć oraz miejsce zamieszkania (wieś/miasto). Dodatkowo zastanawiamy się jak wygląda jego dzień i czym się interesuje. Po co to wszystko? Ponieważ w ten sposób możemy odpowiedzieć sobie jakimi kanałami powinniśmy próbować do niego dotrzeć. Wydaje się to być bezsensowne i czasochłonne, jednak warto zatrzymać pieniądze w kieszeni, niż wydawać je na niepotrzebną reklamę.

Za stary/ za młody

To, że mamy obecnie nieograniczony dostęp do sieci, możemy zakładać bez problemu konta na Facebooku, Twitterze, Instagramie, Snapchacie i innych to nie znaczy, że musimy tam wszędzie być. Załóżmy że prowadzimy rodzinną firmę budowlaną – zaopatrujemy pobliskie przedsiębiorstwa w niezbędne produkty – od tych wielkogabarytowych do mniej. Jaki w tej sytuacji będzie najlepszy sposób na promocję? Dedykowany post sponsorowany na FB czy może reklama w lokalnym radiu? Musimy uderzać tam, gdzie są nasi odbiorcy – statystyczny pracownik budowlany częściej słucha radia lub przegląda gazetę niż scrolluje FB w poszukiwaniu reklam gładzi czy farb.

Z drugiej jednak strony, jeśli prowadzimy lokalną pizzerię to obecność w sieci jest obowiązkowa. Bezpośredni kontakt z klientem to woda na młyn naszej firmy – promocje, zaangażowanie poprzez posty sprawi, że wzrośnie zainteresowanie naszym produktem. Gastronomia to również wdzięczny temat na Instagrama – ładne zdjęcia jedzenia sprawiają, że ludzie zaczynają być głodni i przychodzą do nas.

Nie bój się nowości

Ostatnio obiegła świat informacja, że Snapchat postanowił ulepszyć swoje działania marketingowe. Jeszcze w tym roku ma wejść do użytku funkcja odczytu miejsc lub przedmiotów przez aplikację. Ma to pomóc reklamodawcom dotrzeć do konkretnych osób z konkretną reklamą. Jeśli np. na snapie znajdzie się zdjęcie kota, użytkownik w krótkim czasie może otrzymać reklamę karmy dla zwierzaka lub jakiś akcesoriów.

Możliwości jest wiele, to o czym musimy pamiętać to przede wszystkim nie możemy się bać. Jednak zanim założymy profil i zrobimy pierwsze zdjęcie, wrzucimy pierwszy post czy pierwszy raz zasnapujemy musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy tu jest mój klient.

Źródło: media