Wracamy z urlopu

powrótPowroty zawsze są ciężkie, lato się kończy i biura zaczynają się wypełniać. Najtrudniejsze są pierwsze dni, warto zastanowić się co zrobić, żeby nie przeżyć wielkiego szoku. Zminimalizowanie stresu pomoże zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym.

Uważa się, że najlepiej odpoczywamy wciągu 3 tygodni. Pierwszy tydzień to powolne oderwanie myśli od naszych pracowych obowiązków, drugi tydzień to faktyczny odpoczynek, ostatni tydzień to nastawianie się do powrotu do pracy. Mimo to kiedy już przekroczymy drzwi firmy, usiądziemy do obowiązków zaczynamy odczuwać strach i tęsknimy za błogim lenistwem.

Warto zastanowić się, jak możemy sobie pomóc, co powinniśmy zrobić żeby nie dopadł nas syndrom pourlopowy. Przede wszystim nie możemy w pierwszych dniach brać na siebie za dużo obowiązków. Jeśli to tylko możliwe powinniśmy powoli wdrażać się w dotychczasowe czynności, nie zakładajmy, że w jeden dzień nadrobimy to co działo się podczas naszej nieobecności. Jeśli od razu zaczniemy dawać z siebie 300 proc. normy, nagromadzona energia szybko zniknie, a my możemy czuć się gorzej niż przed wakacjami.

Choć wydaje się to niemożliwe musimy uświadomić sobie, że pracujemy normalnie i nie bierzemy nadgodzin. Nadal musimy zachować równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Jeśli zaburzymy tę równowagę szybko się to przełoży na naszą motywację do pracy.

Również pracodawcy muszą pamiętać o tym, że powroty są trudne. Nie należy wymagać od urlopowicza, że od razu wskoczy w odpowiednie ramy. Dajmy mu czas na rozkręcenie, niech pocieszy się tym co przeżył i gdzie był i tym samym wprowadzi nieco słońca do naszej firmy. Brak presji z naszej strony da poczucie bezpieczeństwa i tym samym zaowocuje zadowoleniem z powrotu.

Źródło: newseria, media